Re: Willa Grażyna
: pn mar 08, 2010 4:45 pm
To jakiś żart? A czy znajdzie się gestor, który obdarzy zaufaniem klienta i będzie trzymał dla niego pokój bez zaliczki?jest pisze:trochę więcej zaufania życzę do gestorów.
To jakiś żart? A czy znajdzie się gestor, który obdarzy zaufaniem klienta i będzie trzymał dla niego pokój bez zaliczki?jest pisze:trochę więcej zaufania życzę do gestorów.
Ja trzymałam pokój od 05.03/sobota/do dzisiaj 08.03.10klient pisze:To jakiś żart? A czy znajdzie się gestor, który obdarzy zaufaniem klienta i będzie trzymał dla niego pokój bez zaliczki?jest pisze:trochę więcej zaufania życzę do gestorów.
Mam to samo i współczuję Pani. Również świadczę usługi, umawiam się z klientami, którzy muszą przyjść do mnie i zdarza się, że nie przychodzą na umówioną godzinę, nie dzwonią i to jest irytujące. Przez komóry gadają na okrągło, pieprzą trzy po trzy, bez komóry wysr... się nie mogą, ale kiedy trzeba zadzwonić w istotnej sprawie, to chyba zapominają, że takim aparatem dysponują. Tacy są ludzie niestety.Naiwna pisze: NIE MÓGŁ SAM ZADZWONIĆ I ODWOŁAĆ REZERWACJĘ ?
Tak to już z tymi gośćmi bywa.Naiwna pisze:Czekałam do godziny 17:30,18;30 i gości jak nie było tak nie ma.Zadzwoniłam i dowiedziałam się,że nie przyjedzie bo mu sprzęgło w samochodzie nawaliło.
NIE MÓGŁ SAM ZADZWONIĆ I ODWOŁAĆ REZERWACJĘ ?
Wśród nas są i tacy co tylko brać chcą, niewiele w zamian oferując.Nie jest to jeszcze takie najgorsze.Gorzej jest kiedy funduje się gościom takie niespodzianki.Niestety my wpływu na to nie mamy.Szkoda !jeszcze jeden klient pisze:Tak to już z tymi gośćmi bywa.Naiwna pisze:Czekałam do godziny 17:30,18;30 i gości jak nie było tak nie ma.Zadzwoniłam i dowiedziałam się,że nie przyjedzie bo mu sprzęgło w samochodzie nawaliło.
NIE MÓGŁ SAM ZADZWONIĆ I ODWOŁAĆ REZERWACJĘ ?
Ja z kolei miałem odwrotna sytuację. Zdecydowaliśmy się z żoną spędzić Święta Bożego Narodenia w pensjonacie, z wyglądu fajnym takim, położonym z dala od innych zabudowań. Przyjechaliśmy o umówionej porze, po połuniu, dzień przed Wigilią i jakież było nasze zaskoczenie kiedy zastaliśmy pensjonat zamknięty na głucho, zaciemniony jak podczas nalotu, tylko gdzieś tam w środku widać było jakieś nikłe światełko. Sprawdzamy, wszystko się zgadza, to ten pensjonat. Pukamy, dzwonimy - nic. No to za telefon i do gestorki. Okazało się, że jakaś kucharka w środku jest, ale nie ma szans nas usłyszeć, a nawet jak nas usłyszy, to i tak nas nie wpuści, a oni oboje z mężem pojechali na jakieś zakupy do pobliskiego miasteczka. Fajnie nie...? Po godzinie wrócili. Dobrze, że w samochodzie mam sprawne ogrzewanie.
Później się okazało, że oprócz nas nikt z gości nie dojechał - jeszcze jakieś dwie rodziny ze znajomymi miały być, ale dwa dni wcześniej odmówili.
Przy stole wigilijnym siedzieliśmy z żoną sami, smutnawo było, bo aż takiego wyludnienia się nie spodziewaliśmy.
Za to gospodarze... w rogu sali jadalnej, kila stolików od nas wesoło ucztowali w dobrych kilka osób, plus kilkoro hałaśliwych dzieciaków, plus upośledzony ciągle zapluty wydający przerażające odgłosy starszy człowiek na wózku inwalidzkim karmiony łyżeczką. Dobrze, że nie przyszło im do głowy zaprosić nas do swojego stołu.
No cóż... miło nie było. Nawet dużo dobrego jedzenia nie było w stanie zrekompensować tego wszystkiego.
NIE MOGŁO CHOCIAŻ JEDNO Z NICH CZEKAĆ NA NASZ PRZYJAZD? NIE MOGLI UPRZEDIĆ TELEFONICZNIE O CHWILOWEJ NIEOBECNOŚCI? NIE MOGLI SPOŻYWAĆ TEJ SWOJEJ RODZINNEJ KOLACJI W INNYM POMIESZCZENIU? Obiekt duży, więc miejsca z pewnością nie brakowało.
A tak mnie jakoś na wspominki naszło.
Podobnie jak niewiarygodne są loginy typu:Naiwna ? pisze: Trzeba o tym pisać,podawać nazwę ośrodka ,termin pobytu i najlepiej gdybyście Państwo podpisywali się z imienia i nazwiska.
Loginy typu gość,klient są raczej mało wiarygodne.
pozdrawiam